słynny frywolny poemat erotyczny, przełożony swobodnie i niezwykle dowcipnie na język polski przez Juliana Ejsmonda, z ładnym wstępem profesora filologii tradycyjnej Mikołaja Szymańskiego. Równocześnie forma, jak i daleka od moralizatorstwa treść tej poezji ściągnęła na autora niełaskę cesarza Augusta, który być może właśnie z jej powodu skazał Owidiusza na wygnanie. Dziś, po upływie dwóch tysięcy lat, po rewolucji seksualnej lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, poemat nadal zniewala swobodą podejścia do tematu, spektakularnem języka i radością życia, jaka z niego bije. Całość ilustrowana reprodukcjami antycznej sztuki erotycznej i nawiązującego do niej malarstwa późniejszych epok.